środa, 6 lipca 2016

Czy bycie eko musi być kosztowne?

Często się słyszy, że bycie ekologicznym jest kosztowne. Zakupy w sklepach ekologicznych rzeczywiście potrafią przerazić. Ale dbanie o środowisko i otoczenie wcale nie musi być związane z dużymi kosztami, a wręcz często może pozwolić na małe lub duże oszczędności.

Poniżej moje kilka porad, co zrobić, żeby być bardziej ekologicznym oszczędniejszym równocześnie:

1. Nie kupuj nigdy plastikowych reklamówek w sklepach. 
Wiadomo, oszczędność 5 groszy nie jest łatwo zauważalna w naszym budżecie. Nawet jeśli pomnożymy te 5 groszy przez 5 roboczych dni, to w 52 tygodnie w roku uda nam się zaoszczędzić 13 zł. To nie majątek, ale oprócz drobnej kwoty w portfelu pozostanie nam satysfakcja, że mniej plastiku wylądowało na śmietniku.

2. Zadrukowany papier wykorzystuj na notatki lub rysunki dziecięce.
Dokumenty zawierające istotne dane osobowe najlepiej wrzucić do niszczarki albo zutylizować w inny sposób, który nie pozwoli postronnym osobom na dotarcie do tych danych. Ale oprócz kartek z tymi ważnymi danymi, przez nasze mieszkania przewija się mnóstwo papieru, który po prostu wyrzucamy (oby przynajmniej segregując).
Zamiast kupować kolejny blok rysunkowy dla dzieci - proponuję odkładać jednostronnie zapisane karteczki. Zamiast kupować supernotatnik - przyciąć sobie kilka takich kartek i na nich zapisywać mniej istotne rzeczy.
I znów w kwocie zaoszczędzonej przez rok można wpisać przynajmniej kilkunaście złotych.

3. Wyhoduj sobie własne ziółka na parapecie.
A jeśli masz ogródek, to i marchewkę, pietruszkę, buraczki i co tylko Ci się zamarzy. I zamiast szukać sklepu z ekologiczną marchewką, można iść do własnego ogródka i wyrwać z ziemi.
Próbowałam uprawiać różne ziółka i przyprawy - najlepiej mi się trzyma doniczka z miętą. Ale w międzyczasie miałam już własny szczypiorek, bazylię, kolendrę, oregano i koperek. Zawsze pod ręką, zawsze świeże.
Gdybym miała ogródek, to pewnie miałabym też własne owoce i warzywa. A skoro mieszkam w bloku to robię to co mogę.

4. Korzystaj z komunikacji miejskiej. 
Ta rada skierowana jest szczególnie do mieszkańców miast, którzy regularnie stoją samochodem w korku i obserwują przemykające obok tramwaje. Jeszcze jeśli samochodem jadą cztery osoby, wszystkie miejsca są zajęte, prowadzimy miłe rozmowy - rozumiem, że ma to swoje zalety. Ale i tak tramwaj czy autobus (który zużywa paliwo niezależnie od tego, czy w nim siedzimy czy nie), to moim zdaniem dużo lepszy pomysł. Kupowanie biletów miesięcznych zamiast paliwa do samochodu, to doskonała oszczędność. A jeśli odległość pozwala na używanie roweru lub hulajnogi, to już w ogóle - można powiedzieć, że to ekologiczne podejście wersja pro. I do tego jakie oszczędne!

5. Używaj jak najmniej kosmetyków.
Kosmetyki kuszą. Dzięki nim mamy wyglądać pięknie, młodo i zdrowo. Tymczasem często ich działanie nie jest wcale aż tak bardzo korzystne. Nie jestem w tym temacie specjalistką więc nie będę się szczegółowo wypowiadać, ale wyrzucając w połowie pełne opakowanie jakiegoś przeterminowanego kosmetyku, warto się zastanowić, skąd się u nas wziął. Zamiast pięciu kremów być może wystarczy jeden, który zużyjemy do samego końca.
Miejmy świadomość, że produkcja kosmetyków wcale nie jest ekologiczna.

6. Unikaj leków i suplementów diety.
I nie chodzi mi o to, żeby w czasie choroby nie wziąć odpowiedniego antybiotyku. Ale jeśli mam problemy z żelazem, to wypiję sobie co drugi dzień koktail pietruszkowy. Jeśli mam niedobory magnezu, to do diety dołączę pestki dyni. A jeśli boli mnie głowa, to zanim łyknę tabletkę, spróbuję wpierw wyjść na świeże powietrze albo położę się na 15 minut i zobaczę, czy ból minie.

7. Szukaj produktów, które mają jak najmniej opakowań.
Ja może jakaś wrażliwa jestem, ale jak widzę ciasteczko opakowane w folię, następnie w kartonik i wsadzone do woreczka z pięcioma innymi ciasteczkami, a następnie zapakowane w kolejny kartonik, to aż mi się robi przykro. Te same ciasteczka można by było sprzedawać na kilogramy, bez tych wszystkich zbędnych opakowań. I te sprzedawane na kilogramy zwykle kosztują dużo mniej, a smakują tak samo.

8. Zanim coś wyrzucisz, pomyśl, czy komuś się nie przyda.
Oddaj znajomym. Przekaż do Caritasu. Spróbuj odsprzedać na Allegro lub OLX (jak nikt nie chce kupić, to spróbuj dwóch magicznych słów "za darmo"). Nie warto trzymać w domu rzeczy niepotrzebnych, ale ciąży na nas odpowiedzialość za to, że je do tego domu wpuściliśmy. Pozwólmy im trafić do osób, którym się przydadzą.

9. Kupuj rzeczy używane.
Allegro, olx, znajomi - można znaleźć prawdziwe perełki. Szczególnie w przypadku małych dzieci - wielki zestaw ubranek można kupić za niewielkie kwoty albo dostać od znajomych zupełnie za darmo. Czasem wystarczy tylko zapytać.

10. Unikaj jednorazówek.
I może to dotyczyć zarówno pieluszek dla dzieci, ale również jednorazowych ręczniczków, naczyń, sztućcy, opakowań. Unikajmy i tyle.

11. Pozwól sobie na bycie niemodnym.
Jeśli masz swój ulubiony zestaw ubrań, to korzystaj z nich. Noś dopóki się nie rozpadną. Nie kupuj co roku nowej sukienki, bluzki, trzech par spodni. A jeśli otoczenie cię ocenia po tym, co ubierasz na siebie - zmień otoczenie na takie, które polubi cię za to, kim jesteś, a nie za to jak wyglądasz.

12. Naprawiaj.
Zaszyj dziurę w skarpetkach. Przyszyj guzik. Sklej pękniętą zabawkę. Przykręć śrubkę. Odmaluj. Czasem niewiele potrzeba, żeby przedmiotom przywrócić życie. Jasne - łatwiej wyrzucić i kupić nowe. Ale po co, skoro stare wciąż jeszcze może służyć a nie zalegać na śmietniku?

13. Myśl o drobiazgach, rozglądaj się.
Jeśli sięgasz do łazienki tylko po szmatkę, to nie musisz zapalać światła.
Dokręć po sobie kran.
Nie przebieraj trzy razy dziecka tylko dlatego, że uczy się samodzielnie jeść i po każdym posiłku ma brudną bluzkę (no chyba że spodziewasz się gości).
Jeśli nie czujesz potrzeby, to unikaj płynów do płukania prania.
Kup makulaturowy papier toaletowy.
Szukaj w swojej własnej codzienności drobiazgów, które pozwolą Ci żyć bardziej przyjaźnie dla środowiska. Staraj się zostawić po sobie jak najmniej śmieci.

A wszystkich zainteresowanych eko-tematami zapraszam na bloga Kornelii (tutaj) albo na nieaktualizowanego, ale bardzo ciekawego bloga 3 poziomy (tutaj).