wtorek, 24 kwietnia 2018

Dlaczego źle jest oglądać reklamy?

Nie posiadam telewizji jako takiej więc jestem zupełnie odzwyczajona od oglądania reklam. Zawsze dziwi mnie w związku z tym wyjście do kina czy oglądanie jakiegoś programu u rodziców lub teściów. Nagle zostaję zbombardowana tym, co mnie w ogóle nie interesuje, czego nie chciałam zobaczyć.
Ale dlaczego to jest złe?
Bo do dziś pamiętam część reklam, które oglądałam jako dziecko. Jak ja w nie wszystkie wierzyłam. Ostatnio sprzątałam kuchnię i chodziło mi po głowie "jeśli siły masz za mało, wypij mleko z cola cao". Przecież ja tę reklamę musiałam widzieć ponad 20 lat temu. I wciąż pamiętam, jak wyprosiliśmy u rodziców to cola cao. I jak ja wierzyłam, że pijąc je codziennie będę mogła robić te wszystkie sportowe akrobacje, które były w reklamie. Nigdy się nie udało...
I jak myślę o tej jednej reklamie, która wmówiła mi po pierwsze jakąś potrzebę, a po drugie efekt niemożliwy do osiągnięcia (tylko przez picie tego kakao), to zastanawiam się, jaki jeszcze wpływ na mnie (i innych) mają oglądane reklamy...

czwartek, 19 kwietnia 2018

Kopenhaga w mapach myśli

Od kiedy poznałam mapy myśli, to narysowałam ich naprawdę mnóstwo. Rysowałam na studiach, podczas nauki do egzaminów. Rysuję na statystycznym, rysuję dla dzieci. Starszy zresztą też już niejedną mapę myśli narysował. A ostatnio spróbowaliśmy na takiej mapie zmieścić nasze wspomnienia z tygodniowej wyprawy do Danii. Spójrzcie, czy nam się udało...

wtorek, 17 kwietnia 2018

co robić z chorym dzieckiem...

Mój młodszy potomek od kilku dni jest chory i nie chodzi do przedszkola. Ponieważ siedzę z nim w domu i w takich warunkach nauka programowania nie jest możliwa, to zajęłam się zaległymi porządkami. I tak sobie myślę, że może dobrze, że wreszcie mam na nie choć trochę czasu, bo przez kilka tygodni powierzchownego sprzątania narobił się niezły bałagan.
Już teraz, przez dwa dni, udało mi się choć trochę odgruzować biurko (przyjemniej powinno się na nim pracować), wyszorować porządniej kuchnię i zrobić choć częściowy przegląd klocków lego. A przede mną pewnie jeszcze trzy dni porządków. Aż się na nie troszkę cieszę. To znaczy nie na porządki, ale na ich efekt.
A mój chorowitek... Siedzi sobie zwykle obok mnie. Słuchamy jego ulubionej muzyki (wiwat piosenki Wujka Ogórka). Dużo rozmawiamy. Czasem nawet pomaga sprzątać. Jakoś tak całkiem miło upływa nam czas...

Lanzarote - Jameos del Agua

Jameos del Agua to kawałek jaskini z małym jeziorkiem na środku. Jaskinia powstała w wyniku erupcji wulkanu - jak większość ciekawych miejsc na Lanzarote. Ale jej niezwykłość kryje się właśnie w tym jeziorku, gdzie mieszkają sobie przeróżne endemiczne zwierzątka, w tym najbardziej znane - ślepe białe krabiki. Moje dzieci, po lekturze "Extremalnego Borneo" bardzo chciały zobaczyć "krabosiki" - które niestety okazały się dla nich mniejszą atrakcją niż się spodziewały. Na dodatek nie chodziły bokiem...


Manrique (o którym już wspominałam pisząc o Ogrodzie Kaktusów) miał taki zwyczaj, żeby w charakterystycznych dla wyspy miejscach tworzyć jak najbardziej powiązane z naturą restauracje. I właśnie w Jameos del Agua też znajduje się restauracja. Można usiąść na wulkanicznym krzesełku pod sufitem z zastygłej lawy. Można nawet posłuchać tam koncertu, bo oprócz restauracji mamy salę koncertową.


Kiedy jeździmy na wakacje, lubimy zwiedzać różne ciekawe miejsca. Jameos del Agua jest jedną z głównych atrakcji dla turystów na Lanzarote. Mnie jednak nie zachwyciło. Ładnie tam. Nie żałuję, że zobaczyłam. Ale nie jest to miejsce, gdzie chciałabym usiąść i siedzieć godzinami...



czwartek, 12 kwietnia 2018

dlaczego lubię wiosnę?

Wiosna to moja ulubiona pora roku. Kiedy zaczyna wreszcie być ciepło. Kiedy ciepłe czapki i szale można schować do szafy. Kiedy nie trzeba martwić się upałem, kremem z filtrem, kapeluszem. Delikatne słońce, 20 stopni, lekki wiaterek - wtedy jestem najszczęśliwsza.
I jeszcze te kwiaty dookoła. U nas na osiedlu rośnie mnóstwo dzikich mirabelek i innych śliwko-podobnych drzew. Na wiosnę obsypują się kwiatkami. A pachną tak obłędnie, że nic tylko stanąć pod takim drzewem i głęboko oddychać.
A oprócz tego jeszcze ptaki. Śpiewają od rana. Można uchylić okno i posłuchać.
I dni coraz dłuższe...
Na wiosnę staję się bardziej uważna. Obserwuję świat dookoła. Znajduję małe pozytywne drobiazgi.

Chyba jestem dzieckiem wiosny. Lato bywa dla mnie zbyt gorące, jesień zbyt ponura, a zima zbyt szara i zimna. Wiosna jest taka w sam raz...

Wy też tak lubicie wiosnę? Za co najbardziej?

poniedziałek, 9 kwietnia 2018

wiosenne porządki

Znów nadchodzi wiosna i cały świat dookoła krzyczy, że pora na wiosenne porządki. Pora ogarnąć siebie i swoje otoczenie...
Ale jak to zrobić, kiedy nic się nie chce?
Jak zmobilizować się do (choć minimalnego) wysiłku?
Jak po raz kolejny zmusić się do sprzątania?
---------------------------------------------------------------------------
Kto podpowie, bo tym razem jakoś brakuje mi sił i chęci...

środa, 4 kwietnia 2018

Lanzarote - Teguise

Na Wyspach Kanaryjskich bardzo popularne są targi, które raz w tygodniu odbywają się w różnych miejscowościach. Na Lanzarote takim najbardziej chyba popularnym targiem jest niedzielny w miejscowości Teguise. Na szczęście z naszej miejscowości - Costa Teguise - nie było tam daleko (zbieżność nazw bywa myląca) i plany z góry obejmowały niedzielną wycieczkę. Kusiło tym bardziej, że z Gran Canarii do dziś pamiętamy zakupione właśnie na lokalnym targu Najlepsze Oliwki Na Świecie (należą im się wielkie litery). Gdyby ktoś był w Terorze, to rozglądajcie się za oliwkami w zalewie. Niestety, Teguise pod tym względem rozczarowało. Klimat dużo bardziej Krupówkowy niż się spodziewaliśmy. I gdybym nie miała wymarzonego od ponad roku naszyjnika z kamieni wulkanicznych, to wrócilibyśmy do hotelu z pustymi rękami. To chyba bardzo minimalistyczne podejście, skoro nie kupiłam go sobie rok temu, prawda?
 
Naszyjnik lawowo-koralowy
I jeszcze dwa zdjęcia z Teguise - autorstwa Męża Mojego Kochanego: