Kochani Czytelnicy!
Piszę tego bloga dokłądnie od roku i daje mi to sporo radości i satysfakcji. Przede wszystkim dzięki temu, że jesteście ze mną i wspieracie mnie poprzez komentarze i miłe słowa. Dziękuję Wam wszystkim razem i każdemu z osobna. Mam nadzieję, że dalej będziecie mi towarzyszyć i wspierać mnie w pisaniu.
A poniżej kilka specjalnych podziękowań:
Tomek i Kinga - za komentarze w pierwszych tygodniach pisania bloga, kiedy czytelników mogłam policzyć na palcach jednej ręki ;)
Krystynka - za wsparcie doświadczeniem. I jeszcze przez sentyment ze względu na imię (Tina to moje prywatne zdrobnienie od Krystyny - na użytek internetowy)
Tofalaria - Tofalario! Poprzez bloga Wolnego trafiłam do Ciebie i tak zaczęła się moja przygoda z minimalizmem. Nadal Twój blog należy do moich ulubionych i z wytęsknieniem czekam zawsze na kolejne wpisy. Pisz jak najwięcej!
Alicja - jako jedyna czytelniczka znająca mnie osobiście - nie tylko pod pseudonimem internetowym. Pamiętasz nasze rozmowy w kawiarni, kiedy zastanawiałyśmy się, jak szukać dla siebie możliwości rozwoju i co tak naprawdę chciałbyśmy robić? To jeden z powodów, dla których zaczęłam pisać.
Kochani! Dzięki Waszemu ciepłemu przyjęciu tutaj odważyłam się pisać bloga statystycznego. Dzięki Wam bardziej optymistycznie patrzę w przyszłość. Dziękuję!
Dziękuję Tino, czułam, że coś nas jeszcze łączy oprócz tego, że piszemy bloga. Nie zawsze komentuję, bo stawiasz trudne pytania i zadania. Dla mnie są czasem tak niewygodne, że staram się szybko o nich zapomnieć, bo ego człowiecze zna sposoby by nie bolało. Ale pisz, motywuj, przypominaj i relacjonuj swoje zmagania w drodze do szczęścia. I nie ustawaj nawet gdy już będziesz szczęśliwa, czego Ci serdecznie życzę.
OdpowiedzUsuńPostaram się pisać. Pewnie raz rzadziej, raz częściej.
UsuńPostaram się też nie obniżyć poprzeczki - pytania i zadania powinny być trudne. Prawda?
Bardzo, bardzo dziękuję za wyróżnienie :) Niebawem nadrobię zaległości w czytelnictwie, bo natłok pracy i próby rozkręcania własnego biznesu odciągnęły mnie od czytania w internecie... Ale chwilowy odpoczynek od internetowych blogów to też jakaś forma minimalizmu, prawda? ;) Raz jeszcze dziękuję Tino, również za Twoje wizyty na moim blogu!
OdpowiedzUsuńMnie też coraz mniej na blogach minimalistycznych. Doszłam do takiego etapu, że mam pomysły, trzeba je tylko w życie wprowadzać. Czas spędzony przy komputerze ogranicza to wprowadzanie.
UsuńPowodzenia we własnym biznesie. Trzymam mocno kciuki!
Dziękuję Tino, że wspomniałaś o mnie. Odwiedzam Ciebie cały czas. Podobnie jak Krystyna i ja czasami mam trudność, by odpowiedzieć na Twoje trudne pytania. Ale to dobrze. Skłania mnie to do refleksji i prób, by zmienić swoje życie, nawyki, by dokonać zmian.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci kolejnego wspaniałego roku w blogowaniu, rozwoju i spełniania wytyczonych celów :)
Dziękuję za miłe słowa. Tobie również powodzenia w życiu i realizacji celów życzę.
UsuńA komentarze zawsze bardzo miło witam, ale już nie są mi aż tak bardzo potrzebne jak w pierwszych dniach - wtedy nie wiedziałam, czy pisanie w ogóle ma sens...
Tino! Gratuluję i dziękuję za ciekawego bloga. Bardzo go lubię za krótkie ale treściwe wpisy. Nawet za brak zdjęć. Za niepodążanie za blogowymi trendami, wmawiającymi, że wygląd jest najważniejszy i że bez hipsterskiego szablonu ani rusz :-)
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, że Twój blog ma te wszystkie zalety pewnie dlatego, że piszesz go "w poszukiwaniu szczęścia" a nie zarobku :-))) Zresztą nie wyobrażam sobie żebyś pisała np. o nowym robocie kuchennym ;-)
OdpowiedzUsuńNie ma mowy. Mój robot kuchenny ma z 7 lat. Uwielbiam go, bo robi za mnie sporą część prac kuchennych. Nie zamierzam mieć nowego. Niech żyje jeszcze jak najdłużej. A jak się zepsuje, to będę molestować męża, żeby go naprawił (on jest taką złotą rączką). Ostatnio reanimował pralkę. Osiem lat jej stuknęło i nagle zaczęła foszyć. Ale po porządnym czyszczeniu, uszczelnieniu itp. znowu działa :)
Usuń