poniedziałek, 28 września 2015

powroty

Powakacyjne powroty do codzienności nie są łatwe. Zwłaszcza jak wakacje udane, w pięknym miejscu. Zwłaszcza, jeśli chciałoby się rozciągnąć je na kolejnych kilka tygodni, a obowiązki zostawić na kiedyś później, w przyszłości...

Ale trzeba. Pranie. Lodówka. Kurze. Kwiaty. Wszystko czeka na swoją kolej. Blogi również. Mam nadzieję, że po przerwie będę miała jeszcze więcej pomysłów na pisanie, jeszcze więcej przemyśleń i drobiazgów którymi bym się chciała z Wami podzielić.

A tymczasem biorę się do pracy.
Jeszcze trochę leniwie, jeszcze wakacyjnie...
Mam nadzieję, że na dniach uda mi się wrócić do pełnego zaangażowania i nadrobić wszelkie zaległości. Z jednej strony łatwiej - bo choć trochę wypoczęłam (na ile da się odpocząć z dwójką dzieci). Z drugiej strony trudniej - bo rozleniwiłam się śniadaniami i obiadami podawanymi pod nos, hotelową panią sprzątaczką. Dobrze, że chociaż pranie ręcznie musiałam robić, bo już zupełnie utonęłabym w luksusach ;)

A co u Was słychać?

5 komentarzy:

  1. Witaj z powrotem Tino! :) Cieszę się, że miałaś relaksujący wypoczynek :) A powrót po urlopie istotnie może być trudny... ale dzięki temu zawsze docenia się uroki wolnych od pracy dni! :)
    Co u mnie? Hmm, zostało mi 3 miesiące pracy na etacie u obecnego pracodawcy, zastanawiam się co dalej - emigracja, albo własna działalność? Najlepsze jest to, że nie odczuwam stresu związanego ze zwolnieniem - patrzę raczej bardzo optymistycznie w przyszłość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co... Tak sobie myślę, że Twoje optymistyczne spojrzenie na przyszłość w tej dość trudnej sytuacji zawodowej, to właśnie efekt ostatnich przemyśleń minimalistyczno-rozwojowych. Myślę, że cokolwiek wybierzesz, to będzie to krok do przodu. Trzymam kciuki za dobre decyzje!

      Usuń
  2. Tino, co prawda czytam ten wpis z opóźnieniem, ale chcę zostawić ślad. Żebyś wiedziała, że czytam. A odnosząc się do tekstu, powiem tylko że mam identycznie jak ty :-) Na pocieszenie dodam, że czas leczy rany, o ile mogę się tak wyrazić :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nadrabiam zaległości i pędzę dalej czytać co u Ciebie słychać :)
    Mam nadzieję, że wakacje pomimo wszystko były fantastyczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie fantastyczne, cudowne i wspominam z wielką przyjemnością. Oj... wróciłabym...

      Usuń