czwartek, 31 marca 2016

Gdy widzę słodycze to...

... z przerażeniem zastanawiam się, co z nimi zrobić. Puste pudło na słodkie, po Świętach znów zmieniło się w przepełnione do tego stopnia, że nie idzie go domknąć. I nawet jeśli nie czuję słodkiego głodu, to i tak kuszą czekoladki, cukiereczki, żelki i inne cuda. Skąd to się bierze, że wszystkim się wydaje, że słodkie jest niezbędne do życia, szczególnie dzieciom?
Mam ambitne plany, że w diecie rodzinnej zwiększę ilość zjadanych warzyw. Chciałabym więcej surówek, warzyw gotowanych, może nawet zmobilizuję się i zrobię domowe soki czy koktajle. Tylko jak przekonać dziecko, że marchewka jest lepsza od czekolady? Czy uwierzy mi, że lepiej jeść brokuły niż cukierki? Jak przemycić zieloną pietruszkę, buraki i sałatę? Przede mną ciężkie zadanie. Ale jeśli nie spróbuję, to na pewno nie osiągnę sukcesu. Trzeba więc podjąć wyzwanie. Oczywiście, od dzisiaj ;)

11 komentarzy:

  1. Witaj...Miło Cię gościć u siebie. Mam ten sam słodki problem. W domu już sami dorośli ale zachowujemy się jak dzieci. Wprowadzilam zasadę szklanka soku lub koktajlu dziennie i mogą to traktować jak znienawidzony syrop czy lekarstwo ale pijemy. A słodycze KOCHAM. I dopóki nie skończę nie zostawię ich w spokoju. Trudno namówić dorosłego na zmianę nawyków a co dopiero dziecko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem doskonale, bo sama mam wielki problem słodyczowy. Jak przez miesiąc nie jadłam słodkiego, to potem wiele problemów stało się dla mnie bardziej rozwiązywalnych (no bo skoro mogę nie jeść słodyczy, to mogę również... i tu wymieniałam sprawy do rozwiązania).
      Sama w ramach słodkiego kupuję już tylko gorzką czekoladę, ale co zrobić z prezentami? Chyba tylko mogę szybko je zjeść ;)

      Usuń
  2. Prezenty słodkie puść dalej. Ja kilka lat temu ogłosiłam światu (właściwie znajomym bliższym i dalszym), że nietrafione prezenty, chociaż wdzięczna i kochająca, podaję dalej. Narazie nikt się nie obraża.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze mnie mąż się śmieje, że jestem brokerem prezentowym. Tylko chyba niedługo będę musiała zacząć notować, co od kogo dostaliśmy, bo potem nie wiem, co mogę puszczać w świat w którym kierunku ;)

      Usuń
  3. Witam u mnie to tylko od czasu do czasu jakiś słodki grzech generalnie cały dzień mi się nie przypomni o czymś słodkim za to codziennie zjadam miskę sałatki z czegokolwiek.Pozdrawiam i trzymam kciuki za zmiany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie raz lepiej raz gorzej. Dzisiaj gorzej ;)
      Ale kupiliśmy nowy blender i zachwyceni blendujemy sobie od kilku dni zielone koktaile i niezielone koktaile i w ogóle mnóstwo koktaili i mam wrażenie, że tylu zdrowych rzeczy, to normalnie miesiącami nie przyjmowałam ;)
      Pozdrawiam również bardzo serdecznie!

      Usuń
  4. Można zrobić fajne domowe słodycze na bazie warzyw ( jak ciastka marchewkowe), owoców (musy, kisiele), suszonych owoców (różne kulki z owoców i orzechów, sklejone miodem - przydatny blender). Od kiedy czytam składy słodyczy bardzo uważnie i unikam lecytyny sojowej (takie mam wytyczne...), to praktycznie nie mam co liczyć na gotowe :) No i widzę, jak bardzo zmienia się smak - domowe są mniej słodkie, mniej kuszą, od czasu do czasu wyciągam z zamrażalnika morelowe kulki albo domowe czekoladki, ale nie ma tu problemu otwartego opakowania i "zjadania aż się skończy". Polecam taką metodę, to nie są pracochłonne sprawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, no i sałatki owocowe: banan, pomarańcza, kiwi, porzeczki (mam mrożone), jabłka, dużo jabłek, gruszka, rodzynki (żeby namokły od mokrych owoców), łyżka powideł truskawkowych, czasem mango, jak uda się dostać tanie i ładne, może być garść orzechów - i apetyt na słodkie zaspokojony!

      Usuń
    2. My kupiliśmy (zupełnie nieminimalistycznie) nowy blender. Od tygodnia pracuje po kilka razy dziennie i domowe koktaile zaspokajają dużą część naszego głodu. Jest super!
      Myślę, że pan Rysiu z warzywniaka też jest z tego powodu szczęśliwy :)

      Usuń
  5. Tino, a może napiszesz coś więcej o tych koktajlach? Co miksujesz? U nas głód na słodkie zaspokaja "lizaczek miodowy" czyli łyżeczka miodu, albo czekolada w różnych postaciach (raczej ciemna). Ciast ostatnio nie piekę, ciastek nie kupuję (noooo, okazjonalnie tak, czasem nas najdzie), a na robienie takich wynalazków jak opisuje Tofalaria już nie mam czasu, szkoda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najprościej to banan+jabłko+zielona pietruszka albo mleko+banan+kakao. Mi smakowało też jak wymieszałam pomarańczę z jabłkiem i wiórkami kokosowymi. Albo takie klasyczne zielone koktaile czyli jabłko z selerem naciowym, jarmużem, zieloną pietruszką, szpinakiem - co tam masz pod ręką. Mój mąż twierdzi, że jak doda do tego banana to już wszystko mu smakuje :)

      Usuń