Ktoś coś poradzi?
Poniżej kilka moich planów na przyszłość, ale chętnie uzupełnię listę.
1. Większa otwartość na ludzi.
Z natury jestem nieśmiałym mrukiem. Nie lubię poznawać nowych ludzi, najlepiej się czuję w towarzystwie kilku bliskich znajomych albo i swoim własnym. Stąd też planuję większą otwartość - zagadnąć ludzi znanych tylko z widzenia, uśmiechnąć się, zamienić kilka słów.
2. Dbanie o znajomości.
Mam tyle zakurzonych znajomości, że aż wstyd. Muszę je dobrze przemyśleć i odkurzyć kontakty. Zacznę od tych, które w przeszłości były dla mnie najbardziej wartościowe. Trzeba napisać maila, zadzwonić, spotkać się.
3. Zwracanie uwagi na uczucia innych.
Mam w zwyczaju traktować ludzi bardzo powierzchownie. Skoro ja coś lubię, to zakładam, że inni również. A przecież każdy z nas jest zupełnie inny. W związku z tym trzeba włożyć więcej wysiłku w zrozumienie. Trafnie dobrany prezent, pamięć o urodzinach (najlepiej życzenia bardziej skomplikowane niż tradycyjne "wszystkiego najlepszego"), cieplejsze niż zwykle powitanie. Jedni ludzie zrozumieją mnie bez słów, niektórym muszę wytłumaczyć o co mi chodzi albo dostosować się do ich wrażliwości. W tym zakresie muszę się jeszcze wiele nauczyć.
4. Mądre książki.
Planuję przeczytać jak najwięcej mądrych książek. Nie tylko fantasy i s-f. Nie tylko romantyczne historyjki. Szukam lektury, która będzie mnie rozwijać. Jakby ktoś coś chciał polecić - jestem otwarta na propozycje.
5. Uporządkowanie własnego otoczenia.
Bałagan mnie męczy. Męczy mnie jeszcze bardziej to, że nie umiem go ogarnąć. Posprzątam jedną rzecz i zaraz pojawia się pięć innych. Ostatnio skupiam się na ograniczaniu przedmiotów dookoła. Pisałam już o tym tutaj. Idzie mi różnie, raz lepiej, raz gorzej. Trochę brakuje mi sił, żeby zawalczyć z sentymentami, ale mam nadzieję, że uda mi się uporządkować otoczenie materialne. A w efekcie może łatwiej będzie uporządkować też myśli.
6. Rozmodlenie się.
Trudny temat. Wspomniany też tu. Różnie bywa, ale staram się coś zmieniać w tym zakresie. W końcu skoro wierzę, że Bóg może działać cuda, to powinnam Go prosić o przemianę mojego życia i świata.
7. Szukanie dobrych inicjatyw i dzielenie się nimi.
Jeśli widzę, że ludzie dookoła starają się czynić dobro, to warto do nich dołączyć, zaproponować swoją pomoc, zaangażować się. A może kiedyś uda mi się samej stworzyć coś dobrego...
8. Rozwój osobisty.
Mój mózg jest na urlopie od jakiegoś czasu. Macierzyński, wychowawczy... zwał jak zwał. W każdym razie mózgu nie używam prawie wcale. Pora go obudzić. Może jakaś partyjka go, krzyżówka do rozwiązania, nowy kursik internetowy.
9. Zdrowie fizyczne.
Potrzebuję więcej ruchu. Spacery, może rower, bieganie. Liczę na to, że dzięki temu będę mieć więcej siły i energii dla innych.
10. Ograniczenie internetu.
To mój osobisty pożeracz czasu. Muszę się nauczyć rzadziej włączać komputer, mniej siedzieć z tabletem, nie włączać telefonu... A czas dotychczas w ten sposób marnowany poświęcić na relacje z ludźmi...
Piszę o zmianie świata, a potem wszystkie punkty o sobie. Ale tak mi się wydaje, że wpływanie na losy świata muszę zacząć od pracy nad sobą i swoim otoczeniem. Gdyby każdy tak zrobił, to świat by był lepszy.
Plany są - teraz trzeba się zabrać za realizację!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz