Choinka już ubrana (jedna bombka stłuczona, jedno dziecko wylądowało twarzą w drzewku), pierniczki upieczone, kalendarz adwentowy prawie pusty. Już jutro wigilia, a potem Święta. Czas na podsumowanie ostatnich kilku tygodni. Oceniam je bardzo pozytywnie, choć wiem, że mogłoby być lepiej. Ciągle staram się pamiętać o podziękowaniach, do tego wprowadziłam nowy zwyczaj - codziennego zapisywania trzech najszczęśliwszych momentów z danego dnia (koniecznie trzeba zapisywać - nie wystarczy sobie pomyśleć). Obok podziękowań pomaga to w pozytywnym przemyśleniu każdego dnia i uświadomieniu sobie, co daje nam najwięcej szczęścia i radości. Może też spróbujecie sobie zapisywać i za parę tygodni skusimy się na podsumowanie? Jestem bardzo ciekawa, czy źródła szczęścia u różnych ludzi są podobne, czy zupełnie inne.
A z okazji samych Świąt chciałam Wam wszystkim, Drodzy Czytelnicy, złożyć najserdeczniejsze życzenia. Życzę nam wszystkim, żebyśmy przeżyli ten czas jak najbardziej świadomie - zdecydowali, co jest dla nas ważne i na tym skupili swoje całe wysiłki. Życzę wyłączonego telewizora, czasu dla ludzi, którzy są dla nas ważni. Życzę uśmiechu i życzliwości - szczególnie dla nieprzyjaciół i ludzi obcych. Życzę przełomowych decyzji, które będą zmieniać życie na lepsze. Życzę prawdziwej świadomości, że Bóg do nas przyszedł - ponad dwa tysiące lat temu narodził się, żeby nas zbawić. I przyjedzie powtórnie - zabrać nas do Swojego Królestwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz