poniedziałek, 5 stycznia 2015

bez Internetu

Święta i ich kontynuacja to dla mnie czas prawie całkowicie bez Internetu. Czasem zerkam na parę minut, czytam zaległe artykuły, szybko odpowiadam na maile i znowu przepadam w świecie bez sieci. Dobrze mi z tym...

4 komentarze:

  1. Zazdroszczę, bo sam chyba jestem uzależniony już od dostępu do sieci... Jedynie wyjazdy w Bieszczady (gdzie kompletnie nie ma zasięgu czy internetu, czy telefonu) potrafią sprawić, że nie brakuje mi tego wynalazku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem uzależniona, stąd niestety te kilkuminutowe zerknięcia. Ale szczególnie podczas tygodniowego pobytu u rodziny starałam się jak nawięcej czasu poświęcać na kontakty z innymi. Poznałam dzięki temu ciekawe historie z życia teścia, usłyszałam osobiste wyznania, wyszłam na dodatkowy spacer z dziećmi. Podsumowując każdy dzień i wypisując najpiękniejsze jego chwile, jakoś nigdy nie jest to czas przy komputerze - w związku z tym, postanowiłam jak najbardziej z niego zrezygnować, zwłaszcza z tego najmniej produktywnego klikania po stronkach.

      Usuń
  2. Podziwiam, bo dla mnie trudne bywa oderwanie się od klawiatury.
    Niestety świat wirtualny czasami zabiera nam sporo czasu, jeśli się korzysta z niego nieumiejętnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się staram wciąż ograniczać, ale nadal są dni, kiedy czas ucieka gdzieś przed monitorem. Dużo szybciej niż bym chciała.

      Usuń