Kochani Właściciele Psów!
Chciałam Wam bardzo podziękować za to, że wykonujecie swój "psi obowiązek" sprzątając trawniki i chodniki po swoich pupilach. Nie ma Was zbyt wielu, więc tym bardziej uważam, że należy Wam się podziękowanie. To dzięki Wam nie muszę codziennie czyścić wszystkich butów. Skrobanie psiej kupy działa na mnie wyjątkowo agresjo-twórczo. Im mniej tej psiej kupy, tym większa szansa, że nie nakrzyczę na trochę-tylko-winne dziecko, które chciało pobiec za gołębiem albo wypatrzyło w trawie wielkiego kija. Im mniej psiej kupy, tym większa szansa, że sama zorganizuję dzieciom gonitwę wśród kolorowych jesiennych liści...
Zwykle jestem pozytywnie nastawiona do otoczenia i nie lubię nikomu źle życzyć, ale tym, którzy pozwalają swoim ulubieńcom załatwiać się na środku chodnika życzę, żeby sami też musieli buty szorować. Najlepiej codziennie. Ja czyściłam wczoraj, czyściłam też dzisiaj. Wiem więc, jak okrutne są moje życzenia.
Zapewniam Cię, że wściekłość Twoja jest niczym w porównaniu z moją wściekłością gdy zbierając kupę własnego psa wdeptuję w kupę psa cudzego.
OdpowiedzUsuńRozumiem i pozdrawiam łącząc się we wściekłości
Domyślam się... Oj, obawiam się, że na Twoim miejscu bym wypatrywała tych właścicieli, zbierała i odnosiła im na wycieraczkę ;)
UsuńI naprawdę straszliwie doceniam, że są tacy, którzy wbrew całej reszcie jednak sprzątają. Bo czują jakąś odpowiedzialność.
Niniejszym więc dziękuję Ci bardzo za to, że sprzątasz - w imieniu wszystkich tych, którzy nie wdepnęli w kupę Twojego psa. A być może jest ich całkiem sporo :)
No moja psy załatwiają się na moim podwórku które chodzę i sprzątam:) a na chodniku nie robią dzięki wszystkim świętym
OdpowiedzUsuńSprzątam po swoim psie,noszę w kieszeniach woreczki ,potem wędruję przez pół osiedla wypatrując pojemników na śmiecie... No i wychodząc rano, czy wieczorem ,gdy już ciemno, najczęściej przynoszę na butach kupy innych psów (jak mi z tym fajnie możecie się domyślać!). Wczoraj ,gdy czyściłam trawnik po swoim psie, obśmiali mnie robotnicy reperujący ulicę... Dosłownie za boki się trzymali z radości,,...Patrzcie! Gówno zbiera!.."
OdpowiedzUsuńJakie to przykre :(
UsuńWstyd mi czasem za ludzi. Że sami są leniwi to jedno. A że nie doceniają innych ludzi, to naprawdę już przechodzi ludzkie pojęcie.
Uwierz mi, że są ludzie, którzy to doceniają. Jak ja widzę kogoś sprzątającego, to staram się zwykle głośno powiedzieć do dziecka coś w stylu: "Zobacz, jaka miła pani. Sprząta po swoim piesku." Niech się uczy, że nawet taką drobną rzecz należy doceniać.
Cudowny pomysł, nie wkurzać się na nieodpowiedzialnych tylko dziękować tym kochanym i obowiązkowym. Dziękuję mojej kochanej siostrzyczce która ma przy smyczy fajny saczek na woreczki i cierpliwie zbiera nawet i trzy kupaski z jednego spaceru.
OdpowiedzUsuńNie rób drugiemu co tobie niemiłe, czyżby Ci nieodpowiedzialni nigdy nie wdepnęli?
Nie wiem... Może mają jakieś kupoodporne buty ;)
UsuńWarto doceniać ludzi obowiązkowych. Zawsze!
Doceniam ludzi, którzy sprzątają po swoich pupilach. Odnoszę wrażenie, że oni są nieliczni. Mniemam to po ilości bomb na drodze, które mijam codziennie na dworze. Ja mam sąsiadkę, która wypacykowana modnie chadza na spacery ze swoim dużym psem, który zawsze komuś w sąsiedztwie obsra wejście przed furtką. Taka piękna i chyba z tej piękności nie może się schylić, by zawartość sprzątnąć. Toż by znieważyła siebie w tej czynności ;)
OdpowiedzUsuńMożna na ten temat pisać obszerne eseje :)