Szczęście można znaleźć w codzienności...
Stałam dzisiaj rano przy oknie. Przytulona do kaloryfera, żeby trochę się ogrzać. Oglądałam, jak sobie idą moje dwa krasnale - jeden do szkoły, drugi do przedszkola. I tak sobie myślałam, że strasznie ich kocham. Zarówno Starszego jak i Młodszego. I mojego najlepszego męża na świecie też. I obserwując moją trójkę kochanych facetów czułam się po prostu szczęśliwa. Uśmiechałam się patrząc na nich, póki nie zniknęli mi z oczu, a potem wzięłam się do codziennych obowiązków. Szczęśliwa codziennym szczęściem.