czwartek, 22 sierpnia 2019

skupienie

Mam w pracy koleżankę. Bardzo sympatyczna dziewczyna, tylko wiecznie rozbita, wiecznie w biegu, wiecznie zmęczona, wiecznie z niczym niewyrobiona. Do pracy przyjeżdża spóźniona. Ma mnóstwo spraw okołodomowych do ogarnięcia, szuka wyjazdu, pisze maile do nauczycieli i załatwia jedno po drugim. W międzyczasie stara się jak najlepiej pracować. Zostaje po godzinach, żeby nadrobić poranne spóźnienie. Kiedy wieczorem położy dzieci, to siada do komputera i znów nadrabia zaległości pracowe. Zasypia przy klawiaturze. Rano jest tak zmęczona, że nie może się obudzić i znów przyjeżdża do pracy spóźniona...

Brak skupienia na jednym temacie to również mój problem. Ale obserwacja takiego bardziej granicznego przypadku daje dużo domyślenia. Ciekawe, co by się stało, gdybym zmieniła mój sposób postępowania i robiąc coś w danym momencie, poświęcała na to 100% mojej uwagi. Być może warto spróbować?

Ktoś jeszcze walczy z takim problemem? Macie na to jakąś receptę?

4 komentarze:

  1. Ileż to mądrych książek, poradników, guru, nauczycieli radzi: bądź tu i teraz, bądź obecna i skupiona, tylko chwila obecna jest ważna .... Ale to trudne do wykonania i dlatego, że ludzie mają z tym problem, oni wciąż na nas zarabiają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech... I tylko tworzą się nowe rozpraszacze. Podejrzewam, że kiedyś, bez telefonów, internetu, mediów społecznościowych, było jednak trochę łatwiej.

      Usuń
  2. Takie osoby zawsze można spotkać albo takie zawsze chore, zmęczone. Trzeba wysłuchać, wcale nie pomagać, bo one nie oczekują pomocy. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest. Czasem samo wysłuchanie pomaga takiej osobie i znajdzie w sobie nowe siły. A próby pomocy i dobre porady potrafią jeszcze bardziej przytłoczyć.
      Sztalug malarskich nieustannie zazdroszczę :)

      Usuń